Minął rok od uzyskania pozwolenia !!!
Wczoraj minęła ta rocznica i jak przypomnę sobie ile nas kosztowało nerwów i zachodu to pozwolenie oraz ile przeszliśmy przez te 12 miesięcy ...... oj widać to tylko po ilości siwych włosów. Już się zarzekam nigdy więcej budowy domu , no chyba że dom drewniany. Nie ma problemu ze stropami, tynkami, wylewkami itd. Teraz jak juz dom stoi to zastanawiam się czy nie jest dla naszej rodziny zbyt duży. Zadowolona jestem ze zmian jakie wprowadziliśmy, żal mi tylko tych schodów drewnianych, ze względów estetycznych bo w praktyce wiem że byłoby różnie. Generalnie cieszę się z tego co już mamy, ale ileeee jeszcze przed nami. Trzymajcie za nas kciuki bo ja trzymam za wszystkich budujacych :))